ALZACJA – W ŚWIECIE STARYCH ZABAWEK
Dla turystów Alzacja jest przede wszystkim regionem granicznym, w którym mieszają się dwie kultury, tradycje i dwa języki. Jego nazwa w pierwszej kolejności zazwyczaj przywodzi na myśl mur pruski i Parlament Europejski w Strasburgu. Postanowiliśmy przynajmniej częściowo zboczyć z najbardziej utartego szlaku turystycznego. Ruszyliśmy z Lotaryngii i, omijając Strasburg, pojechaliśmy prosto do miasteczka Colmar, leżącego na słynnym alzackim szlaku winnym. Czemu akurat tutaj?
Colmar, jak większość miasteczek północno-wschodniej Francji, przechodziło parę razy z rąk niemieckich do francuskich. Miasteczkiem francuskim jest ostatecznie od 1945 roku, a mur pruski na starówce i w innych częściach miasta wciąż przypomina o niemieckich śladach. Wyjątkowo piękną zabudową z muru pruskiego może poszczycić się tzw. Mała Wenecja, dzielnica Colmar rzeczywiście przywodząca na myśl to włoskie miasto. Można tu nawet przepłynąć się gondolą, choć na nasze oko wygląda to na typową atrakcję wymyśloną pod turystów. Jednak to wcale nie charakterystyczna architektura ani nie urok Małej Wenecji ściągnęły nas do Colmar. Chcieliśmy odbyć tutaj sentymentalną podróż w czasie.
Muzeum Zabawek w Colmar (Musée du Jouet de Colmar) okazało się miejscem wyjątkowym i jednym z najfajniejszych punktów na naszej trasie. Za jedyne 5 euro od osoby mogliśmy podziwiać mnóstwo ciekawych, pogrupowanych tematycznie i chronologicznie eksponatów – od samochodów, makiet kolejowych, przez roboty, stare lalki, klocki lego i gry planszowe aż po zabawki-legendy, takie jak Furby czy Pinokio. Wizyta była dla nas o tyle ciekawa, że poza nami z zainteresowaniem przyglądała się wszystkiemu nasza 8-miesięczna córeczka, jeszcze nieświadoma tego, że dzielimy się z nią właśnie wspomnieniami z naszego dzieciństwa. Bardzo podobała nam się luźna atmosfera w muzeum. Przyglądaliśmy się grupom nastolatków albo rodzicom z dziećmi, grającym w planszówki i na pierwszych 8-bitowych konsolach.
Naszym drugim punktem w Alzacji, gdzie kończymy przejazd przez ten region, jest Thann, ostatnia miejscowość na alzackim szlaku winnym. Miasteczko jest tak malownicze, że postanawiamy zostać tutaj na noc. Podziwiamy piękne domki i kościół, a także wzgórza z winnicami, które górują nad Thann. Następnego dnia rano wyruszymy w kierunku zamków nad Loarą, przejeżdżając przez Burgundię, która początkowo miała być tylko regionem tranzytowym…
KARTA WYJAZDU
Długość wyprawy: 14 dni
Trasa: Warszawa – Bolesławiec – Drezno – Metz – Pont-à-Mousson – Nancy – Colmar – Thann – Saulieu – Vézelay– Chambord – Chaumont – Chenonceau – Amboise – Saint-Malo – Cancale – le Mont-Saint-Michel – Bréhal– Pointe du Hoc – Omaha Beach – Colleville-sur-Mer – Bayeux – Luc-sur-Mer – Honfleur – Pont de Normandie– Étretat – Fécamp – Dieppe – Ancourt – Rambures – Brugia – Bruksela – (powrót samolotem) – Warszawa
Regiony: Grand Est (Lotaryngia i Alzacja), Burgundia, Kraj Loary, Bretania, Normandia, Pikardia
Środek transportu: kamper
Noclegi: w kamperze
Wyżywienie: częściej w kamperze (zapasy z Polski + zakupy w tańszych sklepach na miejscu), rzadziej we francuskich restauracjach. Zakupy spożywcze zazwyczaj robimy w małych delikatesach lub sklepach typu Lidl.
Łączny budżet na cały wyjazd: 5000 zł (2500 zł od osoby). Budżet uwzględnia wszystkie poniesione koszty (paliwo, opłaty za autostrady (choć ich unikaliśmy, ile się dało), parkingi, wejścia do muzeów i innych atrakcji, noclegi, wyżywienie, a także inne dodatkowe koszty). W drodze powrotnej skróciliśmy sobie drogę, wracając z Brukseli samolotem do Warszawy.
alzacja / północna francja / co zobaczyć w alzacji / colmar / co zobaczyć w colmar / atrakcje alzacji / atrakcje colmar / atrakcje thann / alzacki szlak winny / zwiedzanie alzacji / zwiedzanie colmar / zwiedzanie thann / atrakcje alzacja /