ROZARIUM I ZAMEK W RAMBURES – PERŁA FRANCUSKIEJ PIKARDII
W drodze powrotnej z naszej ponad dwutygodniowej wyprawy kamperowej po Francji Północnej jesteśmy już nasyceni nie tylko pięknymi widokami, ale także tłumami turystów, które towarzyszą nam zwłaszcza pod koniec wyjazdu – w słynącej z klifów normandzkiej miejscowości Éretat. Stronimy już od znanych miejsc i typowych, turystycznych atrakcji, nie mając w planach przystanków w drodze do Brukseli. Mało by brakowało, a przejechalibyśmy przez francuską Pikardię, nie zatrzymując się w pięknym, ustronnym miejscu, które zdecydowanie zasługuje na uwagę.
Średniowieczny zamek warowny w Rambures urzeka swoją kameralnością i bezpretensjonalnością. Urocza, ceglana budowla przywodzi na myśl zamki, które znamy z dziecięcych bajek i jest modelowym przykładem architektury feudalnej – zamek wybudowano wyłącznie z cegły, a jego zwieńczeniem są kamienne wieże. Nie musicie planować długiego zwiedzania z przewodnikiem (my nawet nie byliśmy w środku zamku). Naszym zdaniem w zupełności wystarczy wejść na teren zamku choćby na chwilę, by nacieszyć się atmosferą tego miejsca i pospacerować po otaczającym go, przepięknym parku. Na wielkim terenie o powierzchni 10 hektarów mieści się imponujące rozarium, gdzie można podziwiać prawie 500 odmian róż! Kwiaty kwitną od czerwca do września, więc dobrze jest odwiedzić Rambures w tym okresie. Nasze zwiedzanie wypadło na przełomie sierpnia i września i, szczerze mówiąc, róż było niewiele – sezon ewidentnie był już na końcówce. Całe szczęście, reszta wynagrodziła nam lekki niedosyt, który czuliśmy, spacerując po rozarium.
Zwiedzanie zamku w Rambures nie było jedynym miłym akcentem, którym zakończyliśmy wyprawę do Francji. Drugim okazała się wizyta na jednym z bazarów, których w trakcie wyjazdu zdążyliśmy już odwiedzić sporo, bo stanowiły miłą odskocznię od typowego, turystycznego zwiedzania. Nie mamy tutaj na myśli wydarzeń wymyślonych pod turystów, takich jak stragany z pamiątkami, ale o autentycznie francuskie kiermasze, organizowane oddolnie przez mieszkańców danej miejscowości czy powiatu, którzy na jakimś placyku w mieście, albo w budynku szkoły podstawowej, a czasem w szczerym polu, przyjeżdżają ze swoimi gratami i wystawiają je na sprzedaż. Takich inicjatyw jest we Francji mnóstwo, w prawie każdej mniejszej miejscowości i przybierają różne postaci – od bazarku z produktami spożywczymi, przez pchli targ z meblami i akcesorami do domu, po czyszczenie szaf ze starych ubrań. Kalendarz tych wydarzeń dla każdego francuskiego regionu i /lub departamentu znajdziecie w internecie na stronie https://vide-greniers.org/, a w niektórych większych sklepach spożywczych dostaniecie książeczki – mini-przewodniki z kalendarzem wszystkich bazarów i podobnych imprez. Zazwyczaj nie sposób te wydarzenia przeoczyć, bo przejeżdżając przez miasteczka zobaczycie rozmaite szyldy informujące o bazarach. Słowa, na które musicie być wyczuleni, jeśli chcecie trafić na francuski pchli targ, to między innymi: vide-greniers, brocante, bourse, foire czy salon. W trakcie objazdówki po Normandii odwiedziliśmy ich kilka, ale przez większość wyjazdu nie mieliśmy zbyt dużo szczęścia i nic szczególnego nie wpadło nam w oko (poza kiermaszem w szkole podstawowej w Nancy, gdzie wygrzebaliśmy spodnie, wiklinowy kosz i książkę – wszystkie trzy rzeczy za 7,5 euro). Jednak okazało się, że najlepsze kąski czekają na nas na pchlim targu, na który trafiamy nieco przypadkowo już na samym końcu wyprawy, w Pikardii. Kupujemy tu wyjątkowe lustro, które wisi dzisiaj w naszej toalecie gościnnej, za zawrotną sumę 5 euro oraz retro lalkę dla Melki za 2 euro. Wspaniałe zakończenie wyprawy!
KARTA WYJAZDU
Długość wyprawy: 14 dni
Trasa: Warszawa – Bolesławiec – Drezno – Metz – Pont-à-Mousson – Nancy – Colmar – Thann – Saulieu – Vézelay– Chambord – Chaumont – Chenonceau – Amboise – Saint-Malo – Cancale – le Mont-Saint-Michel – Bréhal– Pointe du Hoc – Omaha Beach – Colleville-sur-Mer – Bayeux – Luc-sur-Mer – Honfleur – Pont de Normandie– Étretat – Fécamp – Dieppe – Ancourt – Rambures – Brugia – Bruksela – (powrót samolotem) – Warszawa
Regiony: Grand Est (Lotaryngia i Alzacja), Burgundia, Kraj Loary, Bretania, Normandia, Pikardia
Środek transportu: kamper
Noclegi: w kamperze
Wyżywienie: częściej w kamperze (zapasy z Polski + zakupy w tańszych sklepach na miejscu), rzadziej we francuskich restauracjach. Zakupy spożywcze zazwyczaj robimy w małych delikatesach lub sklepach typu Lidl.
Łączny budżet na cały wyjazd: 5000 zł (2500 zł od osoby). Budżet uwzględnia wszystkie poniesione koszty (paliwo, opłaty za autostrady (choć ich unikaliśmy, ile się dało), parkingi, wejścia do muzeów i innych atrakcji, noclegi, wyżywienie, a także inne dodatkowe koszty). W drodze powrotnej skróciliśmy sobie drogę, wracając z Brukseli samolotem do Warszawy.
pikardia / francja / północna francja / atrakcje francji północnej / atrakcje pikardii / co zobaczyć w pikardii / co zobaczyć we francji północnej / co robić w pikardii / pikardia zwiedzanie / zwiedzanie pikardii / zwiedzanie rambures / rambures zwiedzanie / zamek w rambures / bazary we francji / jak trafić na francuski bazar / jak trafić na francuski pchli targ / targi we francji / francuskie bazary / francuskie kiermasze /