Plaże Hawany – Santa Maria del Mar

W samej Hawanie nie ma plaży, ale na wschód od Hawany ciągną się tzw. Playas del Este (plaże wschodu), od wioski rybackiej Cojimar, przez Bacuranao, Tarará i Santa Maria del Mar, kończąc na Guanabo. Na plaże można dostać się na kilka sposobów:

– taksówką (koszt ok. 10-15 CUC; taksówkarze podają wyjściowo 20-25 CUC, ale trzeba się targować),

– busem turystycznym kursującym cały dzień między plażami (bus rusza co godzinę z Parque Central, koszt biletu to 5 CUC),

– busem miejskim linii 400,

– pociągiem z Casablanki.

Jako pierwszą wybieramy na chybił-trafił miejscowość Santa Maria del Mar. Jedziemy taksówką, trochę podpytujemy taksówkarza, a on utwierdza nas w tym, że to dobry wybór, a plaża będzie nam się podobać, bo jest dostosowana dla turystów.

Rzeczywiście, trafiamy w mocno oblegane miejsce. Na plaży roi się od niebieskich, odrapanych i podziurawionych parasoli oraz przykurzonych, zużytych leżaków. Nawet pomost prowadzący na plażę świadczy o tym, jak bardzo jest uczęszczana. Od razu uciekamy w bardziej ustronne miejsce i idziemy na pierwszą wspólną kąpiel w oceanie. Gdy wracamy, podchodzi do nas pan w mundurze i ostrzega przed złodziejami. Radzi, żebyśmy chodzili się kąpać na zmianę i mieli nasze rzeczy na oku, bo w okolicach plaży kręcą się złodzieje, którzy w mgnieniu oka potrafią uciec z łupem na wydmy.

 

 

Po jakimś czasie głodniejmy i udajemy się w poszukiwaniu knajpki. Chcemy już opuszczać plażę, bo nic nie wskazuje na to, by znajdowało się na niej jakieś zaplecze gastronomiczne. W ostatniej chwili podbiega do nas młody amigo-naganiacz i zapewnia, że możemy zjeść i napić się tutaj. Organizuje nam stolik z parasolem, krzesełka. Składamy zamówienie, a za kilkanaście minut rozkoszujemy się pierwszym na Kubie talerzem owoców morza. Mamy na nim krewetki, homara, filet ryby, ryż i owoce. Jedyny minus – dostaliśmy jedzenie już trochę letnie, ale to chyba cena, jaką się płaci za obiad na świeżym powietrzu, tuż nad oceanem. Na ochłodę zamówiliśmy cuba libre i mojito. Zaskakująco mocne i ciepłe, z niedbale zgniecionymi gałązkami mięty. Czyżbyśmy pili prawdziwe mojito, jakie popija przeciętny Kubańczyk?

 

 

/ kuchnia kubańska / gdzie jeść na kubie / gdzie jeść w hawanie / co zjeść na kubie / co zjeść w hawanie / dania na kubie / jedzenie na kubie / jedzenie w hawanie / wakacje na kubie / wakacje w hawanie / wyjazd na kubę / ciekawostki kuba / ciekawostki hawana / atrakcje w hawanie / atrakcje na kubie / turystyka na kubie / co robić na kubie / gdzie jechać na kubie / co zwiedzać w hawanie / co zobaczyć w hawanie / ciekawe miejsca na kubie / ciekawe miejsca w hawanie

Brak komentarzy