MINIWYPRAWY Z WARSZAWY – PUŁAWY I OKOLICE
Tereny na południowy wschód od Warszawy, tam, gdzie Mazowsze graniczy z Lubelszczyzną, skrywają wiele pięknych i nietypowych atrakcji turystycznych. Ich różnorodność sprawia, że każdy znajdzie tu coś dla siebie – zarówno amatorzy historii i pięknej architektury, jak i fani lotnictwa i nauki. Można zaplanować krótkie wypady tematyczne lub stworzyć dłuższy program wycieczki tak, by różnorodność stanowiła jego atut. Lubelszczyzna to także wspaniały region, by podróżować z dzieckiem, zarówno z niemowlakiem jak i z kilkulatkiem. Jest tu całkiem sporo parków rozrywki, na przykład Magiczne Ogrody czy Park Labiryntów. W tym wpisie proponujemy Wam zwiedzanie Puław i najbliższej okolicy.
Puławy – truskawkowe Ateny
Miasto Puławy nas bardzo pozytywnie zaskoczyło. Porządne, zadbane, dobrze prosperujące (przede wszystkim dzięki pobliskim Zakładom Azotowym Puławy). Choć, co typowe dla większości polskich miast i miejscowości, bloki mieszkalne i ulice pełne pstrokatych szyldów i billboardów są mało urokliwe, Puławy bronią się Pałacem Czartoryskich i otaczającym go, pięknym parkiem. W parku, projektowanym zgodnie z modą panującą w dobie Oświecenia, znajduje się kilka mniejszych obiektów architektonicznych, które tworzono na wzór budowli napotykanych w trakcie zagranicznych podróży. I tak, natkniemy się tutaj na Świątynię Sybilli i na piękny Domek Gotycki, w których księżna Izabela Czartoryska urządziła w 1801 r. pierwsze w Polsce muzeum! Przechowywano tutaj przez jakiś czas słynną Damę z gronostajem. Za czasów swej największej świetności Puławy szczyciły się przydomkiem „Polskie Ateny”.
Nigdy wcześniej nie słyszeliśmy o tym, że miasto Czartoryskich to istne zagłębie truskawek. Tutejsza tradycja uprawy tego owocu ma ponadstuletnią historię i sięga czasów sprzed I Wojny Światowej. W latach 50. XX wieku rozpoczęto produkcję na skalę przemysłową, a dzisiaj w powiecie puławskim uprawia się truskawki na powierzchni ponad 1000 hektarów. Truskawkomania jest tu na tyle powszechna, że od kilku lat co roku odbywa się Święto Truskawki w Puławach. W roku 2018 odbędzie się 1 lipca. W trakcie święta można smakować wszystkiego, co jest związane z truskawką – nalewek, ciast, ciasteczek, przetworów, zup, pierogów, sałatek… W trakcie imprezy można także uczestniczyć w rozmaitych konkursach, m. in. w wyścigu o pierwszą łubiankę sezonu czy w rzucie truskawką do celu, w konkursie kulinarnym i o najdorodniejszy owoc, czy wreszcie w wyborach Miss Truskawki, w których występuje się we własnoręcznie wykonanych, truskawkowych strojach.

Mela degustuje puławskie truskawki. Na blogu możecie przeczytać o tym, jak zaczęliśmy podróżowanie z niemowlakiem w duchu rodzicielstwa bliskości.
Magiczne Ogrody – park rozrywki dla dziecka w każdym wieku
Niezależnie od tego, czy jesteście w podróży z 6-miesięcznym niemowlęciem czy z kilkulatkiem, to miejsce dla Was! My długo wzbranialiśmy się przed wizytą w Magicznych Ogrodach, bo wydawało nam się, że Mela jest za mała. Dotarliśmy tam, gdy miała 1,5 roku i wszyscy świetnie się bawiliśmy. Spacer po Magicznych Ogrodach, usytuowanych przy trasie na Janowiec, kojarzył nam się trochę z Krainą Oz. Od momentu wejścia do parku idzie się cały czas jedną alejką, przy której znajdują się kolejne atrakcje. A znajdziecie wśród nich między innymi: nucące drzewa, możliwość przepłynięcia się tratwą, plażę i minikąpielisko czy przejażdżkę ciuchcią przez małą krainę skrzatów. Czy polecamy odwiedziny w tym miejscu? Raczej tak, choć jedynym, ewentualnym czynnikiem zniechęcającym może być koszt. 34 zł od osoby to niby nie tak dużo, chyba że planujecie wypad całą, większą rodziną. Poza tym, z mniejszym dzieckiem trudno spędzić w tym miejscu więcej niż 2-3 godziny, co także sprawia, że cena za wejście staje się dość wygórowana. Całe szczęście, przysługują różne rabaty, np. wejście dla maluszka za złotówkę lub zniżka dla większych grup). Nawet w poniedziałek, gdy wybraliśmy się do Magicznych Ogrodów, gości było całkiem sporo, więc możemy sobie tylko wyobrażać, jakie tłumy odwiedzają to miejsce w weekendy.
Gołąb – rowerowy szał
Piękny, ceglany kościół w Gołębiu jest jednym z najciekawszych zabytków w całej okolicy. Jednak to nie on przyciąga rzesze odwiedzających do wsi Gołąb, lecz cieszące się ogromną sławą, jedyne w swoim rodzaju Muzeum Nietypowych Rowerów. Muzeum założył Józef Majewski, wieloletni nauczyciel dęblińskiej szkoły zawodowej, pod którego okiem uczniowie projektowali swoje własne rowery, a efekty ich prac można dzisiaj podziwiać jako eksponaty, a nawet na nich popedałować. W takim muzeum jeszcze dotychczas nie byliśmy – jego twórca sam wita gości, po czym wyjmuje zza drzwi rower za rowerem, opowiadając historię każdego bicyklu, ubarwiając ją mniej lub bardziej rubasznymi anegdotami. Poza tym że mieliśmy okazję przejechać się na różnych nietypowych rowerach, które przez lata gromadził założyciel muzeum, to dowiedzieliśmy się tutaj między innymi, że marki samochodowe zaczynały od konstrukcji rowerów (wśród zbiorów muzeum znajduje się rower mercedes), a także tego, że nawet bracia Wright najpierw budowali rowery, by dopiero potem zabrać się za samolot. Pan Józef zarzeka się, że to rowerom Elvis Presley zawdzięcza swoją karierę. W czasach dzieciństwa Presleya gitary były tańsze niż rowery i dlatego rodzice kupili mu to pierwsze.
Dęblin – raj dla miłośników samolotów i militariów
W okolicach Dęblina Rosjanie w latach 30. wybudowali twierdzę Iwangorod. Dzisiaj można odwiedzić trzy z siedmiu fortów oraz cytadelę. Ta ostatnia znajduje się na terenie wojskowym, więc zwiedzanie odbywa się dopiero po uzyskaniu zgody dowódcy jednostki. Na szczęście, uprzednia zgoda nie jest wymagana, by dostać się na teren dęblińskiego Muzeum Sił Powietrznych, które zrobi ogromne wrażenie nie tylko na znawcach i miłośnikach samolotów i myśliwców. Imponujące zbiory za niską cenę (bilet wstępu kosztuje 10 zł, dodatkowo można wejść na pokład helikoptera MI-6 i/lub samolotu JAK-40 za 3 zł). Miejsce okazało się także nie lada atrakcją dla naszej półtorarocznej Melki, która akurat przechodziła wtedy etap fascynacji samolotami i krzyczenia „buuuuu” na widok każdego samolotu, który udało jej się wypatrzeć na niebie.
zwiedzanie puław / zwiedzanie lubelszczyzny / lubelszczyzna zwiedzanie / lubelszczyzna atrakcje / lubelszczyzna co zobaczyć / puławy zwiedzanie / puławy atrakcje / atrakcje puław / co zobaczyć w puławach / co zobaczyć w województwie lubelskim / atrakcje województwa lubelskiego / polska / lubelszczyzna / województwo lubelskie / puławy / gołąb / dęblin / zwiedzanie dęblina / co zobaczyć w dęblinie / atrakcje w dęblinie / szkoła orląt w dęblinie / zwiedzanie polski / wycieczki po polsce / polska w weekend / wycieczka z warszawy / miniwyprawy z warszawy / co zobaczyć niedaleko warszawy / zwiedzanie okolic warszawy /
mrJ 23/03/2022 (15:20)
Dlaczego nie wszystkie zdjęcia są opisane?